Łukasz Zejdler: "...dobrze się czuję w nowej roli..."

6 dni temu | 05.03.2025, 22:14
Łukasz Zejdler: "...dobrze się czuję w nowej roli..."

Cracovia, Widzew Łódź, Banik Ostrava czy GKS Katowice to tylko te najbardziej rozpoznawalne Kluby w karierze wychowanka Unii Racibórz. 32 występy w polskiej ekstraklasie, 13 spotkań w Pucharze Polski na szczeblu centralnym, 10 meczów w ekstraklasie czeskiej czy ponad 170 rozegranych gier na drugim szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Do tego kilka występów w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Od rundy wiosennej sezonu 2024/2025 grający asystent trenera Mirosława Pniewskiego. Przed Państwem ŁUKASZ ZEJDLER. 

Do naszego zespołu dołączyłeś już po rundzie jesiennej. W głównej mierze jako asystent trenera Mirosława Pniewskiego. Ile jednak z Łukasza Zejdlera, jako zawodnika, będą mieli pociechy raciborscy kibice?

Łukasz Zejdler: "Póki co trwa jeszcze moja rehabilitacja i wrócę na boisko dopiero wtedy, gdy będę w pełni sprawny. Częściej trenuje na boisku z drużyną, ale nie chcę niczego przyspieszać, bo zdrowie jest najważniejsze. Skupiam się teraz na pracy trenerskiej, ale jeśli kiedyś będę mógł pomóc drużynie jako zawodnik, to na pewno to zrobię."

Za Tobą całkiem udana kariera, wiele meczów na szczeblu centralnym. Który okres z tej profesjonalnej przygody z piłką nożną wspomina trener najlepiej?

Fajnie wspominam każdy etap, bo w każdym miejscu czegoś się nauczyłem. Gra w ekstraklasie była świetnym doświadczeniem, podobnie jak czas spędzony w GKS Katowice czy innych klubach. Teraz jednak skupiam się na tym co mam tu i teraz. Pracuję jako trener, zdobywam nowe doświadczenia i czerpię z tego satysfakcję.

Czy w rozpoczynającej się przygodzie z funkcją trenera większą rolę może odegrać doświadczenie boiskowe czy jednak to, że można było podpatrzeć wielu szkoleniowców podczas treningów? 

Myślę, że jedno i drugie ma znaczenie. Doświadczenie z boiska pomaga w rozumieniu zawodników. Staram się obserwować, analizować, na samym początku w drużynie seniorów, czerpać jak najwięcej, zwłaszcza od trenera Mirka Pniewskiego, z którym mam okazję współpracować.

Którego trenera wspominasz najmilej? Od którego z nich nauczyłeś się najwięcej?

Na każdym etapie, jako zawodnik, spotykałem trenerów, którzy mieli wpływ na mój rozwój. Jako młody zawodnik swoje pierwsze kroki stawiałem pod okiem trenera Drażyka, a później trenera Tomasza Trzęsińskiego w Raciborzu. W piłce seniorskiej pracowałem z dobrymi szkoleniowcami na przykład Wojciech Stawowy czy Jerzy Brzęczek lub, nie tak dawno, Łukasz Piszczek. Każdy z nich miał swój styl i filozofię. 

Teraz staram się wykorzystywać te doświadczenia w roli trenera i asystenta oraz uczyć się dalej pod okiem trenera Pniewskiego.

Jakie plany na swoją trenerską przyszłość ma trener Zejdler? Gdzie widzisz się za, powiedzmy, 5-10 lat? Bardziej skupiony na pracy z młodzieżą czy będziemy trenera szukali na ławkach zespołów ekstraklasy?

Nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość, bo nie spodziewałem się że będę w tym momencie w piłce seniorskiej jako trener. Czas pokaże czy to był dobry krok. Jak dotąd największą satysfakcję daje mi to, gdy widzę rozwój zawodników i mogę im w tym pomóc. To jest dla mnie teraz najważniejsze. Pewnie gdybym nie doznał kontuzji, dalej grałbym w piłkę, ale życie zweryfikowało moje plany. Nie zmienia to faktu, że dobrze się czuję w nowej roli i zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Fot. LKS Goczałkowice Zdrój 

Udostępnij
 
4441192