Postawili się faworytowi

2 dni temu | 15.05.2025, 21:24
Postawili się faworytowi

Nie było niespodzianki w ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Faworyzowany zespół GKS II Katowice zasłużenie zwyciężył w Raciborzu, ale trzeba oddać Unitom to, że spisali się bardzo dobrze i napędzili sporo strachu gościom ze stolicy województwa śląskiego. Mecz odbył się niestety bez udziału publiczności.

Przed rozpoczęciem meczu w szeregach Unii nieśmiało mówiło się o chęci sprawienia niespodzianki. Losowanie tej fazy Poltent Pucharu Polski nie było zbyt szczęśliwe dla raciborzan. Rezerwy ekstraklasowego GKS-u spisują się w tym sezonie wyśmienicie. 22 wygrane spotkania ligowe na 23 rozegrane mówią same za siebie. Do tego seria zwycięstw w Pucharze Polski. Z tego wszystkiego wyłania się prawdziwa maszyna do wygrywania wszystkiego, co jest do zdobycia. Ale po wybiegnięciu na murawę naprzeciw siebie staje po jedenastu zawodników i statystyki przestają mieć znaczenie. Liczy się tu i teraz. Chociaż szacunek i respekt do rywala należy mieć zawsze. 

Zgodnie z przewidywaniami inicjatywę w tym meczu od pierwszego gwizdka sędziego przejęli goście. Drużyna z Katowic od razu narzuciła swoje tempo i swój styl gry, raz po raz atakując bramkę gospodarzy. Bardzo aktywny po lewej stronie był zwłaszcza Dawid Mateja, przez którego przechodziła znaczna część ataków GKS. Katowiczanie raz po raz szukali dogodnej okazji do zdobycia gola, ale bardzo dobrze w defensywie spisywali się raciborscy zawodnicy, którzy cierpliwie wybijali wszystkie piłki. Słowo wybijali jest tu kluczowe, gdyż przez długi czas te wybicia albo przynosiły gościom rzuty rożne, albo piłka padała ich łupem poza polem karnym. Unia przez wiele minut nie potrafiła zagrozić bramce strzeżonej przez Przemysława Pęksę, ale kiedy już ruszała do przodu to widać było przebłyski dobrej organizacji gry. Jeszcze przy stanie 0:0 Unici mogli pokusić się o objęcie prowadzenia, ale bardzo dobrego prostopadłego podania nie wykorzystał Maciej Borysiuk. Gdyby nie problemu techniczne z opanowaniem piłki znalazłby się sam na sam z bramkarzem Gieksy. Akcji Unii było jednak niewiele w porównaniu do ataków gości, które przez ponad pół godziny nie przynosiły efektu. Niestety w 36. minucie goście dopięli swego. Przyspieszyli grę w pobliżu pola karnego Unii, w które w tempo wbiegł Kamil Cholerzyński i wykorzystał idealne podanie, pokonując Daniela Szyrę. Unia w tym momencie nie miała już nic do stracenia i musiała ruszyć do przodu. Robiła to jednak nadal nieśmiało. GKS kontrolował grę i kiedy wydawało się, że do przerwy będzie 0:1, w ostatniej akcji pierwszej połowy idealnym dośrodkowaniem popisał się Michał Rutowicz, a jego podanie strzałem głową na gola zamienił Maciej Borysiuk. Po golu wyrównującym sędzia nie wznowił już gry i zaprosił oba zespoły do szatni.

Gol do szatni nieco zaskoczył piłkarzy drużyny przyjezdnej, ale nie zmienił ich nastawienia w tym meczu. GKS nadal prowadził grę, ale z drugiej strony Unia coraz odważniej sobie poczyniała, co jeszcze bardziej uatrakcyjniło to spotkanie. Ważny moment w meczu miał miejsce w 65. minucie. Wówczas drugą żółtą kartkę obejrzał Miłosz Swatowski i GKS musiał grać w osłabieniu. Nadal goście starali się grać do przodu, ale odpuścili stosowany od początku meczu wysoki pressing i czekali na Unitów na własnej połowie. Już nie zapędzali się do przodu jak wcześniej mając z tyłu głowy, że Unia może ukąsić po raz kolejny. I takiego ukąszenia raciborzanie byli bardzo blisko. Kapitalne podanie wykonał Krzysztof Cerkowniak, ale znajdujący się kilka metrów przed bramką Borys Kopeć trafił wprost w bramkarza GKS-u. To była 100% okazja i to powinno być 2:1, ale nie było. Po gościach zaczynało być widać coraz większy niepokój. Trener Rafał Sadowski raz po raz apelował do swoich graczy o większy spokój i cierpliwość. I nie dowiemy się jakby to wyglądało dalej, gdyby nie sytuacja z 74. minuty, kiedy to wracający pomóc swoim partnerom z obrony Oliwier Cwik niepotrzebnie faulował jednego z graczy gości w pobliżu pola karnego Unii. Rzut wolny w świetle bramki, ok. 20 metrów od linii bramkowej. Aż prosiło się o uderzenie z tego miejsca. I tak samo pomyślał Łukasz Trepka. Środkowy defensor Gieksy huknął pod poprzeczkę i w 75. minucie dał, drugie w tym meczu, prowadzenie swojej drużynie. Dwie minuty przed końcem podstawowego czasu gry Trepka dostał jeszcze jedną szansę na zdobycie gola z rzutu wolnego. Tym razem trochę dalej od bramki. Na nieszczęście raciborzan trafił jednak i z tego miejsca. Strzał dużo niższy, ale także precyzyjny i piłka wpadła tuż przy słupku. Wydawało się, że to już całkowicie podetnie skrzydła Unii. Jednak młody zespół prowadzony przez trenera Łukasza Zejdlera zamierzał jeszcze powalczyć. Gol kontaktowy przyszedł jednak zbyt późno, bo już w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Fantastycznym wolejem popisał się Ilia Cepurneac. Mimo porażki 2:3 zawodnicy Unii mogli opuszczać boisko z podniesioną głową. Dali z siebie maksimum i sprawili, że faworyt całych rozgrywek musiał mocno się napocić, żeby awansować do kolejnego etapu rozgrywek pucharowych.

Unia Racibórz - GKS II Katowice 2:3 (1:1)

Bramki:

0:1 Kamil Cholerzyński 36'

1:1 Maciej Borysiuk 45'

1:2 Łukasz Trepka 75'

1:3 Łukasz Trepka 88'

2:3 Ilia Cepurneac 90+7'

Żółte kartki:

Unia: Ilia Cepurneac 54'

GKS II: Nikodem Powroźnik 53', Miłosz Swatowski 57' i 65'

Czerwona kartka: Miłosz Swatowski 65'

Składy:

Unia: 12. Daniel Szyra - 2. Viktor Prykhodko, 5. Antoni Czech (99. Jakub Ziemkiewicz 46'), 6. Adrian Kuczera (19. Maksymilian Musioł 76'), 8. Tomasz Wyrobek (C), 9. Maciej Borysiuk (90. Oliwier Cwik 61'), 11. Gabriel Poznakowski (10. Krzysztof Cerkowniak 46'), 16. Ilia Cepurneac, 17 Michał Rutowicz (7. Dawid Bartosik 80'), 77. Borys Kopeć (13. Igor Matuszczak 80'), 79. Bartosz Kula.

Pozostali rezerwowi: 1. Oskar Kidoń, 3. Maciej Białobrzeski, 4. Tomasz Śmigowski.

Trener: Łukasz Zejdler

Kierownik drużyny: Stanisław Kowalczyk

Obsługa medyczna: Marek Czech

GKS II: 12. Przemysław Pęksa - 5. Nikodem Powroźnik (31. Paweł Oględziński), 6. Kamil Cholerzyński, 13. Kamil Bialik, 14. Miłosz Swatowski, 16. Jakub Borowski (C), 18. Olaf Kopała (7. Danylo Mahasevych 70'), 21. Dawid Mateja, 22. Mateusz Gierałtowski (28. Liubomyr Bilevych 90'), 30. Łukasz Trepka, 99. Andrzej Wąsik (24. Kacper Wojas 70').

Pozostali rezerwowi: 1. Rustam Baiev, 4. Maksymilian Gruszczyński, 10. Piotr Gołka, 11. Michał Kopka, 17. Łukasz Zielonka.

Trener: Rafał Sadowski

II Trener: Mariusz Pańpuch

Kierownik drużyny: Marcin Trzciński

Sędziowie:

Główny: Mateusz Patla

Asystenci: Adam Kuczera, Patryk Bombik

Udostępnij
 
5722696