W sobotnie popołudnie, w ostatnim meczu na stadionie Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Zamkowej 4, raciborska Unia sprawiła nie lada niespodziankę, pokonując trzecią siłę ligi okręgowej, Czarnych Gorzyce, 2:1.
Na papierze zdecydowanym faworytem wydawali się być goście, ale grająca z meczu na mecz lepiej drużyna Unio była bardzo zmobilizowana, żeby zaskoczyć rywala. Plan trenera Mirosława Pniewskiego wypalił, a realizujący go zawodnicy wykonali go w 100%. Chociaż można powiedzieć, że od 55. minuty musieli dać z siebie jeszcze więcej, gdyż po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej, kartce boisko musiał opuścić kapitan Unitów, Kamil Duda.
Pierwszą bramkę w tym spotkaniu strzelili raciborzanie. W 30. minucie pojedynku wynik otworzył Paweł Witt. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, gdyż już po sześciu minutach wyrównał Denis Waś. Do przerwy więcej goli już nie padło i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Pięć minut po wznowieniu gry ponownie prowadzenie objęli zawodnicy Unii. A to za sprawą trafienia Macieja Borysiuka. Po kolejnych pięciu minutach Unia grała już w dziesięciu i musiała jeszcze mocniej pracować, aby utrzymać ten wynik. Reakcja trenera Pniewskiego i wprowadzone zmiany okazały się kluczowe. Dodatkowo w bramce kapitalnie spisywał się Kamil Kuszka. Ostatecznie wszystko zakończyło się szczęśliwie i po końcowym gwizdku to nasza drużyna wraz z licznie zgromadzonymi kibicami mogła świętować zdobycie kolejnych trzech punktów. Ostatnie cztery pojedynki Unii to osiem zdobytych oczek, co pokazuje, że praca wykonywana na treningach zaczyna dawać efekty. Kolejny mecz, oby także zakończony sukcesem, Unia rozegra już przy ul. Srebrnej. Będzie to starcie z LKS Krzyżanowice.
Unia Racibórz - Czarni Gorzyce 2:1 (1:1)
1:0 Paweł Witt 30'
1:1 Denis Waś 36'
2:1 Maciej Borysiuk 50'
Fot. Z aparatem po boiskach