Kapitalna druga połowa dała Unii komplet punktów

W 14. kolejce IV ligi śląskiej Unia Racibórz podejmowała KS Decor Bełk. Faworytem na papierze byli goście, którzy zajmowali miejsce w czołówce tabeli (Unia była ostatnia), i z którymi raciborska ekipa jeszcze nigdy w historii swoich oficjalnych spotkań nie wygrała.

Pierwsza połowa zdawała się potwierdzać powyższe stwierdzenie, gdyż Unia weszła w ten mecz bez przekonania. Niezbyt dobra gra, kłopoty z utrzymaniem się przy piłce sprawiły, że KS Decor Bełk szybko przejął inicjatywę w tym spotkaniu, a następnie w przeciągu siedmiu minut (24 i 31 minuta) zdobył dwa gole. Wynik do przerwy 0:2 nie zwiastował niczego dobrego...

A tymczasem na drugie 45 minut wyszedł zupełnie odmieniony zespół. Nie ten, który oglądaliśmy w pierwszej części meczu. Trener Dawid Plizga dokonał w przerwie tylko jednej roszady (Szlufarski za Dudę), która jak się później okazało była strzałem w "10". Wprowadzony na boisko Kamil Szlufarski już po 5 minutach zdobył kontaktowego gola dla Unii, a lekko ponad kwadrans później doprowadził do wyrównania. Kolejna zmiana, w której nosa miał trener nastąpiła w 76 minucie. Fabiana Kaczora zastąpił Gabriel Szotek, który potrzebował jeszcze mniej czasu niż Szlufarski, aby zdobyć swojego gola. Zaledwie po trzech minutach pobytu na murawie Szotek zdobył bramkę na 3:2, a dzieła dokończył w doliczonym czasie gry Dawid Migus. Po tym trafieniu na 4:2 sędzia zakończył jakże ważne dla Unii spotkanie. Podopieczni Dawida Plizgi zagrali fantastyczną drugą połowę, całkowicie zaskakując nie tylko rywali, ale też swoich kibiców. Oczywiście tych ostatnich bardzo pozytywnie, czym sprawili im świetny nastrój na sobotnie popołudnie.

Dzięki tej wygranej Unia w końcu opuściła ostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając w niej Kuźnię Ustroń i Drzewiarz Jasienica.

Ostatnie ligowe spotkanie przed przerwą zimową Unia rozegra już na wyjeździe. Za tydzień w sobotę, o godzinie 11.00, zmierzy się Tychach z rezerwami GKS-u.