Po pasjonującym, pełnym walki i emocji spotkaniu Unia Racibórz zremisowała z faworyzowaną Przyszłością Rogów 2:2 odbierając swoim rywalom punkty jako pierwsza w sezonie 2024/2025. Zarówno jedna, jak i druga drużyna miały swoje szanse na zwycięstwo, więc z przebiegu meczu remis można uznać za sprawiedliwe rozstrzygnięcie. Nieoczywistymi bohaterami tego wydarzenia okazali się być, niestety, sędziowie, którzy nie dorównali swoją formą do tego co zaprezentowały na murawie oba Kluby.
Mecz rozpoczął się dla Unii najlepiej jak tylko mógł. Jeszcze w pierwszej swojej ofensywnej akcji Unia nie zagroziła bramce rywali, ale za chwilę już mogła cieszyć się z prowadzenia. W 4. minucie tego starcia o dośrodkowaną w pole karne piłkę w powietrzu walczył Patryk Rybczyński, który dosyć szczęśliwie, ale co najważniejsze skutecznie, uderzył ją plecami, a ta zatrzepotała w siatce. Szybkie otwarcie wyniku dla Unii Racibórz. Radość gospodarzy nie trwała zbyt długo, bo po dwunastu kolejnych minutach już było 1:1. Po zagraniu z rzutu wolnego piłkę głową podbił Adrian Suchanek, ale zrobił to na tyle szczęśliwie, że wysoko lecąca piłka zaskoczyła Daniela Szyrę i wpadła w okienko bramki Unitów. Goście, którzy dotychczas wygrali wszystkie swoje ligowe mecze poczuli moc i ruszyli jeszcze agresywniej na Unię. W 29. minucie bliski szczęścia ponownie był Suchanek, ale jego uderzenie minimalnie minęło bramkę Szyry. Dwie minuty później groźnie strzelał Paweł Wojtala, ale i on nie trafił w światło bramki. Ale co nie udało się Wojtali teraz, udało się w 39. minucie. Paweł Wojtala, bodaj najwyższy na boisku, idealnie nabiegał na wrzuconą z rzutu rożnego piłkę i dał prowadzenie Przyszłości Rogów. To prowadzenie trwało jednak jeszcze krócej niż pierwsze prowadzenie Unii. Tylko dwie minuty. Wówczas na indywidualny rajd między rywalami zdecydował się Michał Rutowicz, który pod koniec akcji jeszcze zagrał "klepkę" z Tomaszem Wyrobkiem, a potem minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Przepiękna akcja szesnastoletniego zawodnika Unii. Warto zauważyć, że w tym spotkaniu, z różnych przyczyn, nie mogło wystąpić kilku Unitów, a średnia wieku pierwszej jedenastki, którą desygnował do gry trener Mirosław Pniewski ledwo przekroczyła 19 lat. Ale tak młody i ambitny zespół nie przestraszył się lidera rozgrywek. Do przerwy było 2:2.
Druga połowa to znowu cios za cios. Najpierw świetnie interweniował Szyra, żeby w następnej akcji z wielkim trudem wybronili się przyjezdni. Z biegiem czasu częściej w ataku byli gracze Przyszłości, ale mądrze grająca w defensywie Unia nie dawała się zaskoczyć. Gościom, czującym, że ten mecz wymyka się im spod kontroli, wyraźnie zaczęło się spieszyć. Unia za wszelką cenę nie chciała im ułatwiać zadania, więc z wydatną pomocą przyszedł sędzia główny. W 81. minucie meczu po jednej ze stykowych akcji, kiedy piłka opuściła boisko i wziął ją do ręki Patryk Rybczyński, aby wznowić grę z autu, wg arbitra aut należał się Przyszłości, sędzia za to zachowanie ukarał gracza raciborzan żółtą kartką. A, że już wcześniej Patryk Rybczyński jedną kartkę obejrzał to musiał przedwcześnie boisko opuścić. Co ciekawe w jednym z wcześniejszych fragmentów gry arbiter oszczędził gracza z Rogowa. Mający już na koncie żółtą kartkę Adrian Suchanek przewinił w sposób, który w normalnych warunkach również na "żółtko" mógłby się kwalifikować, ale sędzia zawodnika Przyszłości z boiska nie usunął. Generalnie od początku meczu wiele decyzji sędziego wywoływało niezadowolenie zarówno trenerów, jak i kibiców obu drużyn. Ale to tyle o poziomie sędziowania w tym spotkaniu... Grająca w osłabieniu Unia mogła w zasadzie się tylko bronić i liczyć na jakiś szczęśliwy kontratak. Widząc jak wygląda sytuacja na boisku, trener Pniewski wszelkimi sposobami starał się motywować swoich zawodników, nie dając im możliwości, aby spuścili głowy. "...dawaj, dawaj, będziemy cierpieć, ale z uśmiechem..." to tylko jeden z motywujących graczy cytat z trenera Unii Racibórz. I Unia cierpiała aż nadeszła trzecia z doliczonych minut drugiej połowy. Na lewym skrzydle rywalowi urwał się Maciej Borysiuk, a będący poza polem karnym bramkarz gości, Mateusz Tomala nie miał innej możliwości jak faulować Unitę, za co obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Goli jednak w drugiej połowie już nie zobaczyliśmy i po końcowym gwizdku nastąpił podział punktów. Młody zespół Unii zebrał za ten mecz zasłużone brawa od swoich kibiców.
Unia Racibórz - Przyszłość Rogów 2:2 (2:2)
Bramki:
1:0 Patryk Rybczyński 4'
1:1 Adrian Suchanek 16'
1:2 Paweł Wojtala 39'
2:2 Michał Rutowicz 41'
Żółte kartki:
Unia: Patryk Rybczyński 61' i 81', Mirosław Pniewski (Trener) 81', Maciej Borysiuk 90'
Przyszłość: Adrian Suchanek 23', Bartosz Stebel 45', Piotr Glenc (Trener) 46', Krzysztof Michna 51', Tomasz Kozielski 90'
Czerwone kartki:
Unia: Patryk Rybczyński (2 x ŻK) 81'
Przyszłość: Mateusz Tomala 90+2'
Składy:
Unia: 12. Daniel Szyra - 20. Wojciech Stępień, 79. Bartosz Kula, 2. Viktor Prykhodko (C), 16. Ilia Cepurneac, 19. Maksymilian Musioł, 8. Maciej Borysiuk, 17. Michał Rutowicz (4. Tomasz Śmigowski 89'), 7. Patryk Rybczyński, 77. Borys Kopeć, 9. Tomasz Wyrobek (5. Antoni Czech 76').
Pozostali rezerwowi: 1. Dariusz Bedronka, 11. Maciej Białobrzeski, 13. Aleksander Lach
Trener: Mirosław Pniewski
Kierownik drużyny: Stanisław Kowalczyk
Przyszłość: 77. Mateusz Tomala - 4. Paweł Wojtala (27. Tomasz Kamczyk 73'), 6. Tomasz Kozielski, 7. Kamil Rybarz (1. Kamil Zychma 90+3'), 8. Piotr Wojtala, 10. Adrian Suchanek, 16. Bartosz Stebel (C), 19. Krystian Prusowski (5. Błażej Jęczmionka 24'), 21. Krzysztof Michna, 23. Mateusz Sitnik, 55. Kamil Kucharski.
Pozostali rezerwowi: 9. Jakub Ciuberek, 13. Jakub Pajonk, 18. Oskar Hajok
Trener: Piotr Glenc
Kierownik drużyny: Mateusz Nawrot
Masażysta: Rafał Mrozek
Sędziowie:
Główny: Andrzej Gorzawski (Rybnik)
Asystenci: Zbigniew Adamczyk, Adam Nyk